Czy ktoś rzucił klątwę na tę drużynę? Pechowa przegrana we Wrocławiu
To było deja vu z meczu z Lechią Gdańsk. Korona znowu zagrała dobrą drugą połowę, doprowadziła do wyrównania i... ostatecznie pechowo przegrała. Tym razem katem kielczan był Śląsk, który we Wrocławiu wygrał 2:1 z podopiecznymi Mirosława Smyły.
Jak nie idzie, to nie idzie… Choć pierwsza połowa spotkania ze Śląskiem nie stała na wysokim poziomie, to też nie można powiedzieć, że Korona była gorsza od gospodarzy. Oba zespoły grały równie przeciętnie. Akcji bramkowych i strzałów było jak na lekarstwo.
Ciekawiej zrobiło się dopiero po 41. minucie. Najpierw zaatakowała Korona, ale po doskonałym podaniu Petteri Forsella minimalnie z główki spudłował Grzegorz Szymusik. 120 sekund później jednak to Śląsk cieszył się z prowadzenia. Lubambo Musonda zagrał dobrą piłkę ze skrzydła do Przemysława Płachety, który plasowanym strzałem nie dał żadnych szans Markowi Koziołowi.
Po przerwie kibice na stadionie we Wrocławiu oglądali dużo ciekawsze widowisko. I duża w tym zasługa Korony, która prezentowała się dużo lepiej. Kielczanie rzucili się do odrabiania strat. W ciągu kwadransa przeprowadzili więcej akcji niż podczas całej pierwszej odsłony.
Wysiłki opłaciły się w 64. minucie. Koronie pomógł Matus Putnocky, który niepotrzebnie wyszedł na skraj pola karnego i źle wybił piłkę głową. Ta trafiła pod nogi Erika Pacindy, który lobem posłał ją do pustej bramki.
W 84. minucie można było mieć deja vu z meczu z Lechią. Korona wyglądała lepiej niż Śląsk, ale to gospodarze zdobyli decydującą bramkę. W końcówce Erik Exposito z główki oddał bardzo precyzyjny strzał, którego nie zdołał obronić Marek Kozioł.
Korona przegrała więc trzeci mecz z rzędu... Co gorsza w tej kolejce wygrał ŁKS, który traci do kielczan już tylko trzy punkty. Wygląda na to, że w poniedziałek Żółto-czerwonych może czekać mecz o wszystko.
Śląsk Wrocław - Korona Kielce 2:1 (1:0)
Bramki: Płacheta (43'), Exposito (84') - Pacinda (64')
Śląsk: Putnocky - Musonda, Puerto, Tamas, Stiglec - Łabojko, Mączyński (60' Pich), Marković (87' Zivulić), Chrapek, Płacheta - Raicević (73' Exposito)
Korona: Kozioł - Spychała, Gnjatić, Marquez, Szymusik - Pucko (46' Djuranović), Żubrowski, Forsell (82' Zalazar), Radin, Pacinda (79' Papadopulos) - Cecarić
Żółte kartki: Łabojko - Szymusik, Gnjatić, Pacinda, Żubrowski.
Wasze komentarze
Dzis nie było najgorzej ale przegrali jak zwykle
Czemu Jacek Kiełb nie dostaje szansy grania
Koniec już z rozdawaniem punktów
Jednak mysle ze Pan Smyla z calym szacunkiem jest milym gosciem, itd. ale on jak i jego asystenci nie maja zbyt duzej wiedzy taktycznej, brak jakis wypracowanych schematow. Ta druzyna nie ma firmowych zagran, akcji. Choluja ta pilke zamiast grac szybko i Dokladnie z pierwszej pilki lub co najwyzej na 2 kontakty... bylo pare takich momentow gdzie szybkim podaniem przedostawali sie pod pole karne ale za malo no i zbyt duzo strat... wg mnie pacinda i cecaric nie wnosza zbyt wiele wiatru na skrzydlach. Na plus Spychala, ktory czesto robil przewage z przodu i dzis duzo dawal.
Z kolei Szymusik fajnie z zaangazowaniem ale w obronie tylko asystuje, czesto 2 metry od przeciwnika, ktory robi co chce. Nie pomogl pacindzie przy straconej 1 bramce... Widac brak Gardawskiego. Dodam, ze slask wcale nie zaprezentowal sie zbyt dobrze ale my nie umiemy zaryzykowac. Brak jaj temu zespolowi!
Mecz ostatniej szansy w poniedziałek?
Tak to można podsumować co się dzieje z klubem i zespołem.
Buhahahahaha
1. Miasto Kielce sprzedało Koronę Panu Dieterowi Burdenskiemu z wadą prawną. Mianowicie Rada Miasta zgodziła się sprzedać klub Korona Kielce S.A. firmie Pana D. Burdenskiemu , który przed podpisaniem aktu notarialnego z miastem powołał nową spółkę z udziałem rodziny Hundsdorfer. O tym fakcie wiedziały Władze Kielc. Pomimo tego, że był nowy podmiot prawny Władze Kielc sprzedały klub. Nowe władze zrobiły audyt i sprawa ujrzała światło dzienne. Prezydentowi Kielc Panu B. Wencie nie zostało nic innego aniżeli powiadomienie Prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez poprzednie władze. Sprawa aktualnie toczy się i nie wiadomo, jak długo potrwa. A teraz sprawa najważniejsza. Obecni właściciele, to są poważni ludzi i nie dadzą kasy w w kwocie ponad 900.000 Euro na klub, który za chwilę może do nich nie należeć. To że kolejny raz nie udało się dokapitalizować Korony to zasługa poprzedników Prezydenta. Na koniec dziwi mnie to, że dziennikarze usiłują zwalić winę na " złych Niemców", którzy chcą sprzedać Koronę itp. A wina jest po stronie władz naszego miasta.
2. Trener Korony żali się, że pensje nie są płacone w terminie. Pierwszy raz słyszałem, aby trener w lidze publicznie żalił się na zarząd klubu. O ile wiem w Lechii, Wiśle, Arce i paru innych klubach są podobne problemy. Np. w Lechii i Wiśle płacą z trzymiesięcznym opóźnieniem i nie słyszałem, aby jakiś trener mówił o tym publicznie. Tylko trener Korony płacze.... On miał bardzo dużo czasu, aby przygotować drużynę do rundy wiosennej. I co ?. Jajco jak mówią. Drużyna gra 20 minut. Nietrafione wybory. Brak wypracowanych stałych fragmentów gry ( rzuty rożne, wolne ), brak stawiania ma młodych ( asekuracja ). To co gra stoper z Hiszpanii, to nie II liga hiszpańska, tylko polska IV liga, o innych cudakach nie wspomnę. Może i mają umiejętności, ale brak im zaangażowania i wiary w siebie - patrz Wisła, Raków itp.
3. Odnośnie dzisiejszego meczu. To co wyprawia Kolegium Sędziów PZPN z jej przewodniczącym na czele aż się prosi o nową sprawę dot. piłki w Polsce np. we Wrocławiu. Dziś mecz sędziował Pan sędzia z Łodzi. Jego główny cel to subtelne wspomaganie drużyny z Wrocławia i wykartkowanie kilku graczy Korony z najbliższego meczu z ŁKS-em. Kartka dla Pacindy z kapelusza - Nie było kontaktu między zawodnikami. Każda sytuacja stykowa, bez weryfikacji VAR na korzyść Śląska. Tak się dołuje zawodników i też wybija z rytmu gry.
4. Na koniec, w innych klubach są psychologowie od kryzysu i stresu, nawet w Skiśłej. A w Koronie pan trener, który tylko się uśmiecha i wmawia nam, że nasz klub ma pecha, ale będzie dobrze ( w I czy w III lidze ? ). Może już najwyższy czas, aby znów drużynę poprowadził trener Grzesik ?
Ps. sorry, ale mi się dziś przelało ...
Sponsorzy
Wejściówki zróbcie za darmo niech się zapelnia wszystkie trubuny
A tak poważnie to chyba tylko Spychała, Szymusik i Kozioł chcieli grać - reszta marność i pozoranctwo.
W naszej sytuacji przy 1:1 grać non stop do tyłu i „szanować piłkę” ???
Co nam daje 1 punkt ???
Napisałbym coś co często krzyczałem w trakcie meczu ale mi komentarz usuną ...
Kvrvv4 M4ć !!!!
Kwarantanna może być długa.
– Kim pan jest? – zapytał poczciwy prezes, jednak tajemniczy gość przyłożył palec wskazujący do ust.
– Jsem tady inkognito, poslouchejte ofertu. Zustali jste v lize v této sezoně?
– No tak, ale…
– Můžete to udělat taněji. Utrácejte méněj peněz na fotbalisty. Za ušetřené peníze si koupím díly roverove. A možná i nějaké nápoje.
– To szaleństwo! Bartoszek nie zgodzi się na jeszcze bardziej ekstremalne warunki…
– Proto si najmete mého přítele z Německa. On často používá mou radu.
Tajemniczy przybysz wyskoczył przez okno wprost do swojej Skody 105 przerobionej na kabriolet. Prezes Zając poczuł w swoim rozmówcy szczere dobro i postanowił pójść za jego radą.
Czerwiec 2018, Kielce. Do gabinetu prezesa Zająca bez pukania wchodzi niewidziany od roku jegomość. Gospodarz rzucił się na kolana.
– Zbawco! Twoja metoda zadziałała! Oto twoja zapłata. Dziękuję za pomoc.
– To není konec, ale pouze začátek. Nyní musíte utratit ještě méně peněz. Jak vidíte, je lepší zaplatit mi než pozorantom.
– Hm, brzmi ryzykownie, ale udowodniłeś że warto ci zaufać. Niech będzie.
Czerwiec 2019, Kielce. Do gabinetu ponownie wchodzi nieznany z nazwiska Czech, ubrany w dość świeżą (jak na niego) koszulę.
– Wygląda pan doskonale.
– A bude to ještě lepší. Zůstali jste v lize bez problémů?
– Bez problemu.
– Podíl výdajů se musí znovu změnit.
– Niech będzie. Jesteś prawdziwym cudotwórcą.
Marzec 2020, Kielce. Od kilku miesięcy niemiecki pomocnik czeskiego zbawcy nie pracuje już w klubie ze względu na zaskakujące wyniki. Po trzeciej z rzędu porażce w rundzie wiosennej prezes wzywa na rozmowę trenera Smyłę.
– Dawno się nie widzieliśmy. Dlaczego idzie tak źle? Nie mam pojecie co się dzieje.
– Mówiąc brutalnie, z gówna bata nie ukręcisz.
– Niemiec dawał radę przez ponad 2 lata.
Trener Smyła poruszył się nerwowo.
– Czy zastanawiało cię kiedyś, dlaczego z chęcią zgłosiłem się do tej roboty?
– Nie wiem.
– Oraz dlaczego nigdy nie słyszałeś o mnie wcześniej?
– Nie mam pojęcia.
Szkoleniowiec szybkim ruchem zerwał maskę anonimowego Mirosława. Oczom prezesa ukazał się tajemniczy Czech.
– To ty! Co tu robisz? I dlaczego wszystko układa się tak źle?
– Nevím. Opravdu nevím.
Podobnie jak po pierwszym spotkaniu przybysz wyskoczył przez okno. Tym razem zamiast Skody 105 czekała na niego najnowsza Octavia. Wypił łyk fioletowej ambrozji z butelki po Johnym Walkersie po czym odjechał na zawsze. Z rury wydechowej pojazdu zamiast spalin wypływały ekstrementy, które zalały siedzibę klubu oraz całe Kielce.