Show Gytkjaera i debiut. Korona Kielce położona przez Lecha na deski
Znów było tak, jak w poprzednich spotkaniach. Dobry, agresywny, mocny początek, niewykorzystane sytuacje, a potem dominacja przeciwnika. Z takim rywalem, jak Lech, swoje okazje trzeba po prostu wykorzystywać. Korona tego nie zrobiła, a "Kolejorz" nie bez przyczyny ma w swoim składzie lidera klasyfikacji strzelców, który do swojego dorobku dorzucił trzy kolejne bramki. Christian Gytkjaer z zminną krwią wykończył akcje kolegów i poprowadził poznańską lokomotywę do zwycięstwa. Korona przegrała z Lechem 0:3.
Trener Maciej Bartoszek zmienił "jedenastkę" swojej drużyny. Na ławce usiadł Michael Gardawski, zabrakło też kontuzjowanego Marcina Cebuli. Zamiast niego od początku zagrał Andres Lioi.
Kielczanie w dwóch poprzednich meczach przyzwyczaili swoich kibiców do dobrego otwarcia. Nie inaczej było z Lechem. Żółto-czerwoni od początku ruszyli agresywnie, wysoko na rywala. Efektem były dwa rzuty rożne już w drugiej minucie spotkania. Celny strzał z rzutu wolnego oddał także Petteri Forsell.
Aktywny na boisku był Słoweniec Matej Pucko, który wrócił do wyjściowego składu po jednym meczu nieobecności. W 12. minucie skrzydłowy zaskoczył Mickey'a van der Harta groźnym strzałem z ostrego kąta, ale golkiper Lecha nie dał się pokonać.
Kielczanie zanotowali dobry kwadrans, ale potem inicjatywa trafiła w ręce Lecha. "Kolejorz" zaczął częściej operować piłką i zmusił gospodarzy do biegania. Posypały się też żółte kartki. Korona miała za to kontraktaki i stałe fragmenty gry. W 31. minucie gry bliski skierowania piłki do siatki był Jacek Kiełb, który był dokładnie tam, gdzie spadła dośrodkowana przez Petteriego Forsella piłka. Zabrakło niewiele.
Również Lech miał swoje sytuacje. W 31. minucie dobrze interweniował Marek Kozioł, który zatrzymał "Kolejorza" w sytuacji sam na sam.
Najlepszą sytuację dla Korony zmarnował z kolei Jacek Kiełb. W 37. minucie "Ryba" stanął oko w oko z bramkarzem po podaniu Forsella i choć mógł zapytać bramkarza, w który róg chce piłkę i umieścić ją w siatce, posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Potem karnego szukał jeszcze aktywny Pucko, jednak sędzia pozostał niewzruszony.
W pierwszej połowie bramki nie padły, ale na te nie trzeba było długo czekać po rozpoczęciu drugiej części spotkania. Dynamiczna akcja Lecha lewą flanką - Jóźwiak zagrał do Tiby, ten wstrzelił piłkę w pole karne, a akcję z najbliższej odległości wykończył lider klasyfikacji strzelców, Christian Gytkjaer. Lech prowadził 1:0.
Kielczanie nie podłamali się straconą bramką i ruszyli do odrabiania strat. Ale w 66. minucie te były jeszcze większe. Przydał się też VAR. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ręką w polu karnym zagrał Grzegorz Szymusik, a arbiter musiał upewnić się, oglądając powtórkę. Po niej był już pewny i podyktował rzut karny. Jego na gola zamienił Chrystian Gytkjaer. A to nie był koniec popisów strzeleckich Duńczyka. Trzy minuty później snajper Lecha skompletował hat-tricka, wykorzystując dogranie Tymoteusza Puchacza.
Lech w trzy minuty zabrał Koronie nadzieje na jakiekolwiek punkty w tym meczu. Kielczanie mieli co prawda w końcówce jeszcze okazje na honorowe trafienie, ale potężny strzał Forsella z rzutu wolnego poszybował nad bramką. Na ostatnie minuty w końcówce Maciej Bartoszek wpuścił na boisko debiutanta - Iwo Kaczmarskiego. Korona przegrała jednak z Lechem 0:3.
Zapis relacji NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
Następnym przeciwnikiem Korony Kielce będzie Górnik Zabrze. To spotkanie odbędzie się na wyjeździe w dniach 20-21 czerwca.
Korona Kielce - Lech Poznań 0:3 (0:1)
Bramka: Gytkjaer (48', 66', 69')
Korona: Kozioł - Spychała (71' Papadopulos), Kovacević, Tzimopoulos, Szymusik - Gnjatić, Żubrowski (88' Kaczmarski) - Lioi (67' Gardawski), Forsell, Pucko - Kiełb
Lech: Van der Hart - Butko, Satka, Rogne (77' Crnomarković), Puchacz - Kamiński (70' Skóraś), Moder, Tiba (78' Letniowski), Jóźwiak - Ramirez, Gytkjaer
Żółte kartki: Gnjatić, Kovacević, Pucko, Spychała - Jóźwiak
fot: Mateusz Kaleta
SPONSOREM RELACJI JEST MEETFIT - STUDIO TRENINGOWE
Wasze komentarze
1. Drugi faul Żubra z Piastem mógł obyć się od drugiej żółtej kartki
2. Faul Guldana we wtorek mógł zmienić dużo być może z Lubina wrócilibyśmy z 3pkt
3. Dzisiejszy mecz 1połowa Pucko pociągany za koszulkę w póki karnym, Greko pociągany w polu karnym nie używany jest VAR, pierwsza akcja w Lechu odrazu VAR karny przy stanie 0-1 może inaczej ułożyłby się ten mecz ale dzięki PZPN Korona jest w tak ciężkiej sytuacji jakiej jest.
Myślę że ktoś robi nam pod górę sędzia z Krakowa z Łodzi na naszych meczach to nie jest przypadek.
Piłkarski Poker 2020 . Cz2.
Pytanie tylko, czy nie lepiej spaść i zacząć od nowa? Bez p. Zająca?
To ZBAWCA Bartoszek nie pokonał Piasta i Lecha?
A IKONA Kiełb nie strzelił 35 bramek po powrocie do KORONY??
Szok!
KI DIABEŁ podpowiadał Zajacu że tak roz.....Koronę sprowadzając takie farfocle?
Serio? A czy to nie kibice Lecha najbardziej krzyczeli,że Legia jest wspierana przez mafie sędziowskie i innych drukarzy?