Jest dodatkowa presja. Nie wiemy, co zaproponuje rywal
W środę Łomża Vive Kielce podejmie na własnym parkiecie MOL-Pick Szeged w ramach 2. kolejki Ligi Mistrzów. Węgierski zespół przyjeżdża do Hali Legionów bardzo osłabiony - bez sześciu zawodników zakażonych koronawirusem oraz trzech innych kontuzjowanych. - Jest dodatkowa presja - twierdzi Alex Dujshebaev.
Kielczanie będą faworytem, ale przed meczem odczuwają niepokój. - Chcielibyśmy, aby wszyscy mogli grać. Na pewne rzeczy nie mamy jednak wpływu - przyznaje lider zespołu z Kielc.
Analizując grę rywala, mistrzowie Polski mogą opierać się tylko na sparingach węgierskiej ekipy. Pierwszy mecz MOL-Pick Szeged w Lidze Mistrzów z PSG został odwołany. Tak samo ich starcie w lidze węgierskiej. To sprawia, że przed meczem jest wiele niewiadomych. - Musimy przygotować się na tyle, na ile pozwalają nam informacje o rywalu. Nie mamy pewności jak się zaprezentują oraz co mogą nam zaproponować. Nie wiemy czy zagrają z prawym rozgrywającym z prawej strony, kto wystąpi na kole, jak zagrają w obronie – wylicza reprezentat Hiszpanii.
– Wiemy, że musimy wygrać. Wyjdziemy i zagramy na sto procent przy naszej publiczności. Jeśli uda się triumfować jedną bramką, to dobrze. Dwoma, trzema jeszcze lepiej. Spróbujemy jak najwięcej, jednak myślę, że nie będzie to takie proste. Szeged to drużyna, która ma 16-18 zawodników z najwyższego poziomu, wszyscy grają dla swoich reprezentacji i mają ogromne doświadczenie w meczach o dużą stawkę - kwituje Alex Dujshebaev.
Spotkanie drugiej serii gier Ligi Mistrzów Łomża Vive Kielce - MOL-Pick Szeged w środę 23 września, o godz. 18:45.
fot: Anna Benicewicz-Miazga