Radom zdobyty! Korona lepsza od Radomiaka
Korona Kielce zdobyła Radom! Żółto-czerwoni w meczu określanym jako "święta wojna" pokonali 2:0 klub ze zwaśnionego miasta. Bramki dla kielczan zdobyli Bartosz Śpiączka oraz Dawid Błanik.
Na mecz w Radomiu Leszek Ojrzyński zdecydował się na dwie roszady. W miejsce Grzegorza Szymusika i Ronaldo Deaconu pojawili się Marcin Szpakowski oraz Mario Zebić.
W pierwszym kwadransie zawodów zdecydowaną inicjatywą wykazywali się gospodarze. Radomiak dominował nad kielczanami, ale żadna z przewidywalnie kreowanych akcji nie przerodziła się w poważne zagrożenie.
Goście odpowiadali prostymi środkami. Żółto-czerwoni dobrze radzili sobie w defensywie z próbami rywala, jednak momentalnie oddawali im futbolówkę, poprzez niedokładne podania w wolną strefę.
Podobny obraz spotkania i bezradność Korony trwała do 35. minuty. Wtedy, wreszcie składnie i z większym pomyślunkiem, zaatakowali żółto-czerwoni. Mario Zebić świetnie otworzył grę do zbiegającego do bocznej strefy Dalibora Takaca. Słowak znakomicie odwrócił się z piłką i ruszył na skraj pola karnego, tam ułożył futbolówkę na lewej nodze, po czym wymierzył idealną wrzutkę do Bartosza Śpiączki. Kielecki król przestworzy po raz kolejny udowodnił, że jest mistrzem przy strzałach głową, umieszczając piłkę w siatce.
Korona prowadziła i wyczuła swoją szansę. Ze znakomitej strony prezentował wspomniany Dalibor Takac. Pomocnik był czołową postacią ekipy przyjezdnych - pewny we własnej strefie boiska oraz pożyteczny pod bramką radomian.
Do ostatnich chwil pierwszej połowy to zespół Leszka Ojrzyńskiego kontrolował grę, stwarzając w tym czasie kolejne ciekawe okazje, głównie po stałych fragmentach. Te nie przyniosły jednak następnych trafień i na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 1:0.
Po zmianie stron ponownie obserwowaliśmy przewagę ze strony miejscowych, jednak bez zmian defensywa złocisto-krwistych radziła sobie nieporadnymi atakami oponenta. Bardzo dobrze wyglądał tercet bloku obronnego Petrov-Zebić-Trojak.
Z upływem czasu ci zawodnicy mieli coraz więcej roboty. Radomiak spychał kielczan do głębokiej defensywy. Momentami goście byli ustawieni całym zespołem za linią piłki w okolicach 25. metra boiska.
Złocisto-krwiści utrzymywali korzystny rezultat w tyłach, a co najważniejsze, poprawili bilans z przodu. Jeden z kluczowych momentów tego pojedynku miał miejsce w 60. minucie gry na placu zawodów pojawił się Dawid Błanik.
Skrzydłowy ponad 20 minut po zameldowaniu się w składzie zespołu wykorzystał jeden z nielicznych zrywów Korony. Były gracz Sandecji przejął piłkę na skraju pola karnego. Podprowadził ją jeszcze kilka metrów, aby celnie, diagonalnie, przymierzyć po dłuższym słupku Majchrowicza. Kielczanie po tym pięknym strzale prowadzili 2:0!
I tego prowadzenia nie wypuścili już z rąk. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wracają na zwycięski szlak, po dwóch porażkach z rzędu.
Terminarz Korony nie zwalnia. Kielczanie już we wtorek pojadą do Rzeszowa na mecz Pucharu Polski z miejscową Stalą. Początek o godz. 19.
Radomiak Radom - Korona Kielce 0:2 (0:1)
Bramki: Śpiączka 35', Błanik 83'
Radomiak: Majchrowicz, Pawłowski (Pik 77'), Rossi, Cichocki, Abramowicz, Cele (Sokół 77'), Łukasik (Semedo 56'), Alves, Leandro (Luizao 56'), Machado (Feliks 65'), Maurides
Korona: Forenc - Podgórski, Trojak, Petrov, Zebić, Danek - Takac (Błanik 60'), Szpakowski (Sewerzyński 74'), Deja (Deaconu 90') - Śpiączka (Szykawka 74'), Łukowski (Szymusik 90')
Kartki: Machado - Łukowski, Trojak, Błanik, Szykawka
fot. Maciej Urban